Clash Royale - Mortar Skeleton Barrel

Wpadł mi do głowy kolejny pomysł na cykl wpisów dotyczący decków, którymi gram lub grałem. Myślę, że będzie interesujący głównie dlatego, że nie będę przedstawiał przypadkowych zestawów, których pełno w sieci, ale takie, jakie udało mi się zbudować i efektywnie wykorzystywać na arenach Clash Royale mimo posiadania tylko albo aż darmowego konta. Do dzieła zatem :)

Na pierwszy ogień idzie deck, którym jestem ostatnio zachwycony, mortar skeleton barrel, nazwa od dwóch najbardziej niszczycielskich kart ;) Zacznę od faktów, deck bardzo łatwo i szybko się buduje, osiem kart common do tego wszystkie dostępne już na 6 arenie. Średni koszt eliksiru to 2,8 co jest niewątpliwą zaletą tego decku i wydawać by się mogło, że ten deck jest dla początkujących, ale tak nie jest.

Nie uważam, żebym miał jakieś nieziemskie umiejętności jednak do efektywnego prowadzenia walk tym deckiem trzeba mieć trochę doświadczenia i umiejętności. Główną zaletą tego decku to jego koszt w eliksirze i utrzymywanie stałej presji na przeciwniku. Plan walki jest z reguły taki sam, od samego początku nie daje rywalowi chwili spokoju, ustawiając mortar lub beczkę szkieletów i w między czasie niszczę desperacje próby rozwalenia mortara :)

Początek walki, jeśli jest mortar na ręce ustawiam jak najszybciej i czekam na ruch rywala, gdy zrobi cokolwiek, odpowiadam kartami z ręki, nawet jeżeli uda mu się zniszczyć mortar to po tych kilku zagraniach znów mam go na ręce i gdy tylko uzbieram eliksir na niego, stawiam natychmiast.
Jedyna różnica na tym etapie jest wtedy gdy nie mam mortara na ręce, deck muszę przewinąć i tutaj opcji też jest kilka: Spear Goblin na moście lub Fire Spirits na moście. Tych zagrań tłumaczyć nie trzeba, zignorowane przez rywala to tanie miłe obrażenia na wieży. Opcja druga to rycek za królem i budowanie obstawy dla mortara, który pojawi się gdy rycerz minie wieżę. Ostatnia opcja to beczka szkieletów, sama lub ze wsparciem minionków, goblinów lub ogników. To zagranie jest najbardziej ryzykowne bo na starcie zużywam prawie cały eliksir, a nie wiem czym rywal dysponuje, więc na to rozwiązanie decyduje się raczej w wersji beczka solo na moście lub w dolnym rogu mapy.

Środek walki. Jak wspomniałem, presja na rywalu w postaci mortara lub beczki ze wsparciem. Zdarza się, że trzeba zagrać mortar defensywnie, bo nie wszyscy chcą pogodzić się z porażką dobrowolnie ;] Na hoga, prince'ów, kłodę, balony i inne takie, mortar idealnie sprawdza się na środku przy samej rzecze. Stawiam tak, żeby swoim zasięgiem "chwytał" atakowaną przez nas wieżę, push rywala idzie w mortar, który co najmniej raz strzeli, a my dostawiamy co potrzeba, żeby zniszczyć te jednostki. Na giganta i golema, mortar koniecznie musi być postawiony na środku między wieżami, natomiast na Royal Gianta ustawiamy przy moście tak jak do ataku, tutaj timing jest istotny, chodzi o to, żeby nasza wieża już strzelała do RG, mortar do wieży rywala, a RG... w mortara :)

Koniec walki. Jeżeli jeszcze nie ma rozstrzygnięcia, jest problem... Nie ma czarów w tym decku aby dokończyć dzieła, więc muszę cisnąć jeszcze mocniej. Na podwójnym eliksirze, jestem w stanie tak szybko przewijać karty, że mogę atakować jednocześnie dwoma mortarami lub jednego mieć z tyłu, drugiego z przodu, ew. na dwóch stronach [mój rekord to trzy]. W zależności od kart rywala, sekwencja kart do najlepszego ataku to dwie opcje - mortar, rycek, archers lub mortar, beczka, archers. Czasem trzeba przeciwnika stymulować z drugiej strony, więc stawiam zestaw z ryckiem po stronie atakowanej od początku, a na drugiej czekam na 5 eliksiru i stawiam beczke z minionkami.

Parę tricków.
Pamiętaj, beczka ma splash damage, czyli zadaje obrażenia TAKŻE latającym jednostkom gdy spadnie na ziemię. Niby niewielkie, ale dzięki temu na ten przykład miniony mamy na zapa. Trzy muszki, nad głową beczka i fire spirity i po nich [chyba, że jesteś w stanie zrobić na nich kombo zap i fire spirity].
Gdy rywal stawia jakieś budynki na środku, które blokują mortar, nie stawiaj go przy moście, tylko na środku, pamiętaj, że szybciej przewiniesz deck niż przeciwnik, więc najpierw rozwal te budynki, a potem zabierz się za wierzę.
Niby oczywiste, ale zap daje też retarget, jeśli coś naparza do Twojego mortara, a masz w okolicy rycka lub beczke, daj zapa, nie czaj się ;]

Parę słów podsumowania. Na tą chwilę tym deckiem doszedłem do Electro Valley i uważam, że nadaje się głównie na potyczki 1 na 1. Grałem też tym deckiem w CW, Sudden Death i 1v1 x2 elixir. Dawałem sobie radę, ale niestety brakuje fireballa czy poison. Moim zdaniem nie nadaje się ten deck na 2v2, ponieważ jego główną siłą jest mortar, którego ciężko zablokować na wieży, podczas gdy dwóch rywali co chwile coś ustawia na swojej połowie. Na pewno zabawa tym deckiem sprawia wiele radochy, zwłaszcza gdy wygrywa się z cwaniakami z superduper kartami w decku ;]














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz